Archiwum listopad 2002, strona 2


lis 05 2002 wkoncu sie wyspalam
Komentarze: 1

jejku to mi bylo potrzebne .... poszlam dzisiaj spac przed 2 a wstalam o 5 .... masakra.... jak wrocilam z zajec z uczelni to bylam tak zmeczona ze wszytsko mnie denerwowalo, bylam poprostu nei do zycia.... dowalalam ludziom z kazdej strony, jak tylko moglam.... a wszystko przez to ze facet w szkole kazal nam znalesc w sieci jakis pliczek ktory praktycznie jest nei mozliwy do odnalezienia...... wiec wzielam sie do robotki i zaczelam szperac, na szczescie mam bardzo dobrych kolegow na gadku ktorzy zawsze wiedza kiedy potrzebuje pomocy ... nawet ich  o nia nie prosilam a nawet wrecz przeciwnie to oni mi sami powiedzieli ze sie obraza jak im nie powiem czego tak usilnie poszukuje .... sa wspaniali :D i takim sposobem wlansie siedzielismy w czworke nad "szukaniem' i powiedzmy ze jednemu udalo sie cos znalesc ale problem polega na sciagnieciu go bo za bardzo nei chce "isc" no ale juz w polowie drogi jestesmy...... i jeszcze moj kochany tatus prosil mnei o wyszukanie jakiejs wersji "warcabow" dla jego kolegi... szkoda tylko ze zapomnial mi powiedziec ze sa rozne odmiany.... no i co? no i oczywiscie znalazla ta ktora jest nei wlasciwa.... nic mi nie wychodzi.... wiec zaraz sie biore do ponownego szukania.... juz nabralam sil i nawet usmiech mi sie pojawil na twarzyczce....

gosiek : :
lis 04 2002 .....
Komentarze: 1

serducho.... trafilas w samo sedno sprawy.... wlansie,  na poczatek powinnam zajac sie uszczesliwianiem samej siebie.... dlaczego to ja zawsze musze wszystkim rowiazywac ich problemy, pocieszac ich i martwic sie o nich... a jak przychodzi co do czego to ja raczej sama musze "walczyc" ze swoimi klopotami bo nagle wszyscy maja 1000 innych waznych spraw do zalatwienia... i dlaczego zawsze to ja musze isc na "kompromisy" i "zrozumiec" pewne sprawy .... bo tak wlansie ma byc i kropka!?!?! a mnie to juz chyba wszystko zaczyna denerwowac i wkurzac... mam dosc.... chyba musze naprawde powoli sie zaczac przelamywac i pokazac ze wcale nei jestem taka silna za jaka oni mnie uwazaja .... ze tez mam "slabe serduszko" ktore czasami cierpi i potrzebyje zeby je ktos pocieszyl....

 

gosiek : :
lis 04 2002 nie umiem byc soba....
Komentarze: 7

tak to chyba moj najwiekszy problem.... nie umiem "byc soba", nie potrafie byc taka sam dla wszystkich... kazdy zna mnie z innej strony.... ale nikt nei zna mnie takiej jaka jestem naprawde.... dlaczego to jest dla mnie takie trudne zeby pokazac ludzia jaka jestem.... zeby pokazac na czym mi naprawde zalezy.... co jest dla mnie takie wazne.... ja poprostu chyba jeszcze nie doroslam do tego zeby "zrzucic te wszystkie maski" z sobie..... chciaalbym miec w sobie tyle sily zeby sie tego wszystkiego pozbyc.... zeby pokazac wam jaka jestem naprawde, ale neiw iem czy jesli byscie mnie taka poznali byscie nadal chcieli mnie znac... i tutaj wacale nei chodzi o "was - blogowiczow" tutaj probuje pisac to co naprawde czuje.... probuje sie otwierac.... chociaz nawet i tu nei zawsze mi to wychodzi.... ale to chyba dlatego zalozylam kiedys tego bloga ... i nie podalam nikomu z moich znajomych gdzie on jest..... wlasnei po to zeby sie "nauczyc" pokazywac sama siebie..... i pisanie go to chyba jest "najtrudniejsza lekcja" w moim zyciu.... raz udaje mi sie "odrobic ja" dobrze innym razem jednak to calkowity "kicz" .... ale nadal bede sie starala.....

gosiek : :
lis 03 2002 czas juz na mnie....
Komentarze: 1

i to chyba juz najwyzszy.... czuje sie teraz jak piate kolu u wozu "tutaj" juz mnei nic nie cieszy, juz mam tego powoli dosyc.... chyba czas spac bo zaczynam wszystkim przeszkadzac.... zycze wam wszystkim kolorowych i samych slodkich snow....

gosiek : :
lis 02 2002 a jednak nie wszystko jest takie proste
Komentarze: 0

no wlasnie... dlaczego wszystko jest takie trudne? wczoraj nie wytrzymalam.... ryczalam pol nocy znowu.... nawet nei plakalam tylko ryczalam.... myslalam ze juz sie z tym wsyztskim pogodzilam ... ale to nei prawda.... oszukiwalam tylko sama siebie.... napewno jest juz lepiej teraz i z kazda chwila powinno mi to wszystko powoli przemijac.... ale to jest nadal trudne :((( te rozmnowy z nim juz tak bardzo mnei nei ciesz... caly czas sobie mysle ze klikajac ze man zapewnie i klika z nia.... poprostu jestem strasznie nadal zazdrosna.... ale co ja moge na to poradzic.... chyba musze sie jeszcze trsozke ubrac w cierpliwosc i pozwolic by czas nadal robil swoje :) no bo nic innego mi juz nei zostalo....

gosiek : :