Komentarze: 0
weekend ma tylko 2 dni .... ale jak dla mnie to o te dwa dni za duzo, przynajmniej w tym tygodniu..... rodzice wyjechali i zostalam sama z siostra....w piatek upilam sie z Iwona bo musial wkoncu jakos odreagowac to cale moje zagmatwane zycie.....w sobote rano mialam problemy z mysleniem i obudzil mnie telefon, zadzwonil Jarek.... byl w centrum i chcial mnie odwiedzic, mial to zrobic w piatek ale nie mogl bo żona juz cos zaplanowala.....zaprosilam go i zeczywiscie wpadl, nawet milo nam sie rozmawialo i wsumie umowilismy sie wieczorem na koncert ale mial jeszcze zadzwonic......aaaa zapomniala bym jak wychodzil odemnie to na schodach spotkal moja siostre (widzial ja tylko na zdjeciu a ona go wogole) no i musze przyznac ze siostrzyczka stwierdzila ze jest calkiem fajny, ze nawet sie jej podoba, zreszta nawet ze soba troszke porozmawiali bo jarek ja zagadal ..... poraz pierwszy chyba moja siostra stwierdzila ze jakis moj kolega jej sie spodobal!!! nawet w sama w to nie moglam uwierzyc!!! wieczorem jednak zadzwonil ze nie przyjdzie bo poszedl z zona na ten koncert ....w sumie po to sie ma zone zeby spedzac z nia wolny czas...... wiec zamierzalam isc szybko spac i odespac te wszystkie dni..... no ale o 23 pojawil sie na gg pan A. (misiek) i wyciagnal mnie na spacer nad morze, zgodzilam sie bo w sumie juz dawno z nim sie nie widzialam az milo bylo sie z nim spotkac ..... no i ledwo wyszlam z domu a zadzwonil do mnie Jarek, ze wyslal zone juz do domu i czy nadal moze do mnie przyjsc jeszcze .... przyznam ze troszke mnie zaskoczyl tym telefonem.... chyba dobrze ze jednak mnie nie bylo w domu i on do mnie nie przyszedl, bo nie wiem jak by to sie skonczylo...a jak bysmy wpadli na "bardzo madry" pomysl zeby uzeczywistnic nasze nocne rozmowy?! az boje sie myslec o tym !!! kurcze czy ja musze sie caly czas pakowac w jakies dziwne zwiazki z facetami?! zaczelam od miska..... teraz pozostawiam to juz bez komentarza, coraz czesciej spotykam sie teraz z Jarkiem, razem jezdzimy na rowerach, chodzimy na plaze .... naprawde spedzamy ze soba duzo czasu ...... kurwa gdyby on nie mial zony to jestem pewna ze nasza znajomosc by juz dawno zaszla o wiele dalej, ale bez przesady przeciez nie bede sie pakowala w zabawe w "kochanke"..... chociaz jak mi znowu cos strzeli do glowy to nie recze za swoje czyny.......no i jeszcze kolega z Lodzi.....tesknie za nim, nawet bardzo.......moja zonka wraca po jutrze a ja dalej nie wiem co jej mam powiedziec i wogole jak mam to zrobic?!......... jaaaaaa no czy ja zawsze musze to zycie sobie tak spiepszyc!!!!!! nie chce juz o tym myslec...... musial znowu sie komus wygadac, a ze wlasciwie nie mam teraz o tym wszystkim komu powiedziec to znowu sie "oberwalo" mojemu blogowi...... ale juz mi lepiej.......