Komentarze: 0
ja zawsze mam problem z tematem, nigdy nie wiem co napiasc w nim wiec z gory przepraszam ze sa one takie .... no takie jakie sa. wczoraj wkoncu cos sie zaczelo dziac w tym moim zyciu bo juz myslalam ze na zawsze zostane tylko przy tym kompie i necie i nic poza tym. tak wiec zadzwonila kolezanka z uczelni i wybralaysmy sie na rowerek popoludniu .... nie musze chyba mowic jak to skonczylo, tylek boli mnie jeszcze, pozniej jak juz udalo mi sie jakos dotrzec do domu to doslownie na 10 min bo zdazylam wlaczyc kompa a tam juz czekala na mnie zonka z wiesciami nowymi wiec wyszlam zaraz z nia i jej pieskami nad morze na spacerek i zagiela mnie...... zakochala sioe po uszy w moim koledze z Lodzi tym z kart, mania ich ogarnela ze caly czas klikja rozmawiaja przez gg, dzwonia do siebie, smski..... ja wogole nie wiem co sie dzieje..... no i mowi mi ze zaprosila go na wesele ..... no i on sie zgodzil! przyjedzie 6 lipca do gdyni zeby isc z nia na wesel, ja bym tego chyba nie zrobila nie odwazylabym sie.... ale dziasiaj juz miala dla mnie lepsze nowosci .... jedzie z nim na weekend do Gniwu tylko ze nie bardzo skumalam w jakim celu tzn ona mi mowila ze zaprosila ja tam na cos (tez nie wiem na co) na jakis koncert czy cos tam no nie wiem i tak mimo chodem powiedziala mu o tym a on przytaknol ze tez jedzie!!! jestem ciekawa jak to bedzie jak wroci z tego wyjazdu czy dalej bedzie pod tak duzym wrazeniem jego osoby... ja im naprawde zycze jak najlepiej zeby cos im z tego wyszlo. no ale jak wrocilam wczoraj znd morza to bylo juz chyba ok 21:30 wlanczam kompa a tam tysiace wiesci na gg bo wkoncu caly czas mnie nie bylo no i jedna byla od miska .... zucil sobie tekscikiem ze mam przyjsc zrobic mu kolacyjke - ja?! jak ja mam dwie lewe rence do robienia czego kolwiek .. nawet nie zdazylam mu wytlumaczyc ze nie mam nawet siluy wstac z fotela tak jestem zmeczona kiedy on odpisal mi ze czeka z herbatka juz na mnie.... wiec jak moglam mu odmowic.... nie wspominam nawet miny mojego taty jak uslyszal ze znowu wychodze i ze to juz bylo po 22 no ale i tak wyszlam wkoncu mam wakacje i moge robic co chce .. a tak wogole to on przyniusl mi te buleczki rano!! to jest typ no i wlasnie za to mnie tak rozwala ten koles ze jest taki kochany i slodki..... niewazne siedzialam u niego prawie do 3 juz powoli padalam ze zmeczenia ale tak swietnie sie dogadywalismy wczoraj ze nawet nie wiem kiedy ten czas minal, ale nic sie nie zdazylo NIC nawet male buzi ZERO no ale bylo i tak milo.... przed chwila tez klikal zebym prezyszla ale stwierzdilam, ze nie ma mowy dzisiaj jestem twarda i nie ulegne mu zeby nie myslal sobie ze jestem na kazde zawolanie ..... jutro przyniesie mi buleczki rano - przynajmniej mam taka nadzieje bo powiedzialam mu ze jak tego nie zrobi to ja jutro nie przychodze zrobic mu tej kolacji.... to byl szantarz no ale coz kazdy chwyt jest dozwolony...........
jejku ja znowu sie rozpisalam ...... a mialam juz tyle nie pisac bo wkoncu nikomu sie nie chce az tylu rzeczy czytac (chyba nawet mi by sie nie chcialo) no ale ja jakos tak zwiezle nie moge musze sie wygadac - wkoncu po to sa blogi zeby poklepac sobie do woli - no wkoncu to jest moj blog i moge robic na nim co mi sie podoba ..... ale oki spadam juz papa