Archiwum 14 listopada 2002


lis 14 2002 mama....
Komentarze: 4

kolezanka byla odwiedzic kolege w innej miejscowosci i poznala jego "rodzine".... bedac tam przez 2 dni mogla ich troszke poobserwowac.... i to co mi opowiedziala stalo sie dla mnei czyms dziwnym.... u neigo w domu mama nie rozmawia z tata.... tata nie rozmawia z mama .... ale wszyscy sa jedna piekna kochajaca sie rodzinka.... chlopak ma 27 lat a jak sie go zapytala dlaczego rodzice maja osobne pokoje to on jej odpowiedzial ze od zawsze tak bylo.... on nie pamieta zeby tata z mama "byli razem".... szkoda mi tej mamy bo ona jest naprawde osamotniona.... tata siedzi w pokoju i albo spi albo oglada tv, on u siebie w pokoju... najczesciej przed kompem, albo na zajeciach na uczelni.... a mama???.... mama calymi dniami siedzi sama w domu ... rozwiazuje krzyzowki.... sprzata (bo wszystko jest na blysk)... i robi jedzonko dla "swojej rodzinki" .... ona nic innego nei robi calymi dniami.... oni tam w tej rodzinei nawet nei rozmawiaja ze soba.... rozmowy ograniczaja sie do wymiany zdan z mama na temat tego co chca na obiad.... no kurcze jak tak mozna zyc?!?!.... a "najlepsze" z tego wsyztskiego jest to, ze ta kobieta sie wcale przeciwko temu nei buntuje, ona sie wrecz pogodzila z tym ze tak bedzie wygladalo jej zycie .... juz zawsze.... nie rozumiem tego.... nie rozumiem jego.... dlaczego oni ja tak traktuja?! czy oni nie widza tego ze ona jest tam zupelnie samotna?! .... wydaje mi sie ze ona sie boi... ze chcialaby to zycie zmienic ... ale co ona ze soaba teraz zrobi jak by odeszla?! przezciez nei jest osoaba ktora teraz by mogla zaczac pracowac skoro cale zycie tego nei robila.... zucila by to wszytsko ale boi sie konfrontacji ze swiatem takim jaki jest poza jej pokoikiem i kuchnia..... az boje sie pomyslec co z nia bedzie jak "kolega" sie wyprowadzi z domu (bo zamiar przeniesc sie do innego miasta) .... co wtedy z nia bedzie? przeciez ona jest mama i zona... ale tak naprawde to chyba tylko jest ..... nie nie bede konczyla tego zdania bo nie chce nikogo obrazac ....... nie wiem po co to wszystko opisalam tutaj, ale jakos tak juz od 2 dni caly czas o niej mysle..... nie moge tego wszytskiego zrozumiec.... ja tez nei mam "wspanialej" rodziny, ale czegos takiego sobie nei wyobrazam...... ale po tym zrozumialam jak powinnam doceniac to co mam .... nawet to ze chociaz rozmawiamy ze soba.... i teraz bede bardziej doceniala to co robi moja mama dla nas..... bede miala dla niej wiekszy szacunek....

gosiek : :