Archiwum listopad 2002, strona 1


lis 16 2002 zasnac z ksiezycem....
Komentarze: 1

chyba juz najwyzsza pora na male "lulku".... czas przylozyc glowke do podusi.... przykryc sie cieplusia koldereczka..... ucalowac misia i swinke na dobranoc.... odpoczac po calym dniu ciezkiej pracy ..... odplynac do wspanialej zludnej krainy.... zatopic sie w sennych marzeniach.... zycze wszystkim kolorowych snow.... dobranoc kochani....

gosiek : :
lis 15 2002 milo sprawic komus przyjemnosc :D
Komentarze: 1

wczoraj skonczylam wkoncu robic "prezent urodzinowy" dla kolego ktory wsumei mial je 17 pazdziernika ale ja mu powiedzialam ze "ze wzgledu na male klopoty" przenosze je na 17 listopada.... no i wczoraj wyslalam je i juz dzisiaj doszla... szok... a mowia ze nasz "poczta polska" wolno dziala :D i wlansie mi sie pochwlail ze dostal i jest tak strasznie zachwycony ze nie wie co ma powiedziec.... brak mu slow ze poswiecilam tyle czasu zeby "zrobic" mu ten prezent .... a wsumie nawet az tak bardzo to pracochlonne nie bylo .... no wiec chyba pochwale sie co "stworzylam" (hehe) .... no wiec... zatytulowalam to "Maly zestaw imprezowicza" i w sklad niego wchodza: 2 pokale do piwka, 2 szklaneczki do drinka i 2 kieliszki do wodki.... a wszystko to zostalo wlasnoie recznie przez zemnie "upiekszone" farbkami do szkla.... czyli taki zupelnie nie typowy i jedyny w swoim rodzaju "serwis" :))).... ale nie mialam pojecia ze az tak bardzo mu sie to spodoba.... jeszcze chwilke i zaczne sie czerwienic z powodu pochwla pod moim adresem hehehe .... ale tak na powaznie bardzo sie ciesze ze moglam komus sprawic przyjemnosc tym prezentem i ze bardzo mu sie podoba on :)))

P.S. jesli ktos by chcial taki "serwisik" to z rozpedu moge "namalowac" hehehe

gosiek : :
lis 15 2002 bociek i żabka
Komentarze: 1

"wystawie żabke na parapecie ..... to moze bociek sie skusi na nia i przyniesie mi kiedys kochanego dziecuffa"

chyba po woli zaczynaja sie we mnie odzywac instynkty maciezynskie.... nie uwazam zebym byla gotowa na to zeby miec teraz dziecko, jeszcze sie ucze i musze jakos "stanac na nogi " w tym prawdziwym, realnym swiecie zeby pomyslec o zalozeniu rodzinki,  nawet nei mam teraz "kandydata" na tatusia ale od jakiegos czasu mam malego swirka na dzieciuffka :)))

gosiek : :
lis 14 2002 mama....
Komentarze: 4

kolezanka byla odwiedzic kolege w innej miejscowosci i poznala jego "rodzine".... bedac tam przez 2 dni mogla ich troszke poobserwowac.... i to co mi opowiedziala stalo sie dla mnei czyms dziwnym.... u neigo w domu mama nie rozmawia z tata.... tata nie rozmawia z mama .... ale wszyscy sa jedna piekna kochajaca sie rodzinka.... chlopak ma 27 lat a jak sie go zapytala dlaczego rodzice maja osobne pokoje to on jej odpowiedzial ze od zawsze tak bylo.... on nie pamieta zeby tata z mama "byli razem".... szkoda mi tej mamy bo ona jest naprawde osamotniona.... tata siedzi w pokoju i albo spi albo oglada tv, on u siebie w pokoju... najczesciej przed kompem, albo na zajeciach na uczelni.... a mama???.... mama calymi dniami siedzi sama w domu ... rozwiazuje krzyzowki.... sprzata (bo wszystko jest na blysk)... i robi jedzonko dla "swojej rodzinki" .... ona nic innego nei robi calymi dniami.... oni tam w tej rodzinei nawet nei rozmawiaja ze soba.... rozmowy ograniczaja sie do wymiany zdan z mama na temat tego co chca na obiad.... no kurcze jak tak mozna zyc?!?!.... a "najlepsze" z tego wsyztskiego jest to, ze ta kobieta sie wcale przeciwko temu nei buntuje, ona sie wrecz pogodzila z tym ze tak bedzie wygladalo jej zycie .... juz zawsze.... nie rozumiem tego.... nie rozumiem jego.... dlaczego oni ja tak traktuja?! czy oni nie widza tego ze ona jest tam zupelnie samotna?! .... wydaje mi sie ze ona sie boi... ze chcialaby to zycie zmienic ... ale co ona ze soaba teraz zrobi jak by odeszla?! przezciez nei jest osoaba ktora teraz by mogla zaczac pracowac skoro cale zycie tego nei robila.... zucila by to wszytsko ale boi sie konfrontacji ze swiatem takim jaki jest poza jej pokoikiem i kuchnia..... az boje sie pomyslec co z nia bedzie jak "kolega" sie wyprowadzi z domu (bo zamiar przeniesc sie do innego miasta) .... co wtedy z nia bedzie? przeciez ona jest mama i zona... ale tak naprawde to chyba tylko jest ..... nie nie bede konczyla tego zdania bo nie chce nikogo obrazac ....... nie wiem po co to wszystko opisalam tutaj, ale jakos tak juz od 2 dni caly czas o niej mysle..... nie moge tego wszytskiego zrozumiec.... ja tez nei mam "wspanialej" rodziny, ale czegos takiego sobie nei wyobrazam...... ale po tym zrozumialam jak powinnam doceniac to co mam .... nawet to ze chociaz rozmawiamy ze soba.... i teraz bede bardziej doceniala to co robi moja mama dla nas..... bede miala dla niej wiekszy szacunek....

gosiek : :
lis 07 2002 tylko zludzenia .....
Komentarze: 1

Mialam siebie na wlasnosc, ktos zabral mi prywatnosc...
Co mam zrobic bez siebie... jak zyc... bez siebie... jak zyc...
Mialam slowa wlasne, ktos stwierdzil ze zbyt ciasne
Co mam zrobic bez slow... jak zyc... bez slow... jak zyc...

Jedyne co mam to zludzenia, że moge miec wlasne pragnienia
Jedyne co mam to zludzenia, że moge je miec...
Jedyne co mam to zludzenia, że moge miec wlasne pragnienia
Jedyne co mam to zludzenia, że moge je miec...

Mialam serce dla wszystkich, ktos klucz do niego obmyslil
Co mam zrobic bez serca... jak zyc... bez serca... jak zyc...
Mialam mysli spokojne, lecz ktos wywolal w nich wojne
Co mam zrobic teraz... jak zyc... jak teraz zyc...

Jedyne co mam to zludzenia, że moge miec wlasne pragnienia
Jedyne co mam to zludzenia, że moge je miec.......

(Kraina Lagodnosci I - Jedyne co mam.... )

i to by bylo to co dzisiaj mam do powiedzenia wam wszystkim.... te slowa oddaja wszystko.... nic dodac nic ujac...

 

gosiek : :