cze 10 2002

najlepszy dzien to nie byl..... ale najgorszy...


Komentarze: 0

Rano o 6:30 pobudka - sama nie wiedzialam co sie dzieje, bo juz tak dawno nie wstawalam w srodku nocy. Dojechalam na 8 na ten egzamin a tam sciema dostalam test i .... napisalam nie wiem czy dobrze czy zle ale napisalam jakos - poprawka jest we wrzesniu wiec trudno sie mowi. O 11 zadzwonil J. i poszlam na rowerek z nim bylo w sumie tak sobie troszke tak dziwnie no ale moze byc - umowilismy sie na piatek na maly seksik na necie w nocy bo mam sluzbe znowu. Wrocilam do domu padnieta - byla juz 14 i zaczal sie mecz - masakra chyba a nie mecz - tragedia....

ups nie moge teraz juz pisac bo misiek wkoncu zaprosil mnie przed chwila na spacerek wiec ide sie robic na bustwo.... wroce poznow nocy, mam nadzieje ze bardzo pozno w nocy ..... i napewno dokoncze .......

gosiek : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz