Archiwum styczeń 2003


sty 13 2003 chyba ze mnie czarownica jest (i to wcale...
Komentarze: 3

mojej kolezance tydzien temu ukradli z pod domu tablce rejestracyjne od samochody... a wlasciwie to jej chopakowi bo razem kupili sobie samochod ale tylko on ma prawko... no ale nie wazne... chodzi o to ze on nas zawsze odwozil na uczelnie na zajecia i troszke sie wkur... jak sie okazalo ze komus sie nudzilo i zwinol im "blachy", zaraz pojechali na policje to zglosic... oczywiscie jak to nasza kochana "wladza" spisala zeznanie i papierek powedrowal do szufladki.... zamiast go przekazac wlasciwemu komisariatowi gdzie mieli go odebrac.... i tak sobie minol tydzien.... oni jezdzili bez tablic i byli codziennymi "gosciami" na posterunku gdyz bez tego swistka nie mogli dostac nowych.... juz nei wspomne ze przez taki kretynski wybryk beda musieli zaplacic ok 300 zl.... wsumie za nic... a le tak juz jest w naszym kochanym kraju z ta biurokracja... wiec tydzien minol a oni tak jezdzili, policja mijala ich chyba z 10 razy i nikt nawet sie nie zainteresowal ze nie maja rejestracyjnych.... i tak sie nabijalam z nich ze chyba by musieli miec wypadek zeby kto kolwiek sie zapytal ich czemu tak jest.... no i wykrakalam.... po tym nie minelo nawet 15 min jak mnie odwiezli do domku i jak Marcin wracal od Ani do pracy na zakrecie ciezarowka "stuknela" w niego ..... pech na maxa bo facet z ciezarowki sie nei przyznal do winy a policja przyjechala po 3 godz od wezwania.... rewelacyjne tempo dzialania maja te nasze sluzby wrrrr..... no i teraz juz nie maja ani tablic, ani samochodu bo caly bok jest doslownie skasowany, sprawa w sadzie bo nie ma winnego... a samochod trzeba naprawic wkoncu ehhh jak pech to pechhhh.... jesli bysmy z Ania siedzialy w srodku to bysmy naprawde mogly miec powazne "doznania" po tym zdazeniu, gdyz zdezenie bylo od strony pasazera.... od dzisiaj mowie juz same przyjemne rzeczy ludzia i nie probuje nawet zartowac na takie tematy..... bo widac ze umim juz wszystko chyba wykrakac....

gosiek : :
sty 03 2003 kaleka ze mnie ;(
Komentarze: 4

no i stalo sie.....  tak bardzo mi sie rano chcialo isc na lyzwy, no i po co?!?! chyba po to zeby sie potluc do konca.... zaczelam sobei cwiczyc "poslisk kontrolowany" i kilka razy tak swietnie mi to wyszlo ze spodobala mis ie ta zabawa.... do czasu kiedy nei wyladowalam potluczona na lodzie.... jak latwo sie domyslec ten poslisk juz NIE BYL KONTROLOWANY :((( .... dobrze ze za duzo ludzi nei bylo na lodowisku bo powaznie wylazylam sie jak dlugaaaa..... potlukalam sie calkiem konkretnie..

      -    prawy lokiec .... do wymiany....

-         prawe bioderko..... stluczone ..... do wymianyyyy

-         kilka zeberek po prawej stronie.... stluczone.... tez by sie przydalo wymienic.... ;)

-         .....no i lewe kolankooooo ..... ehhhh to to już na pewno do wymiany.... caly czas smaruje je mascia na stluczenia i powiem wam ze wsumie pomaga, ale nie na dlugo... a o schodzeniu po schodach to juz wole wogole nie myslec..... koszmarrrrrr

ale wkoncu kiedys musialam się tak zalatwic.... tylko ze ja jestem „twarda zawodniczka” i się tak latwo nie poddaje..... w niedziele musze lyzwy zalozyc na nozki i smigac dalej bo się umowilam :D.... jak to się mowi .... „jak się nie przewrocisz to się nienauczysz” J ... wiec nie mozna sie zniechecac taka "mala" porazka, tylko isc za ciosem......

gosiek : :
sty 02 2003 na zdrowie... \~/
Komentarze: 3

zalapalam pierwszego w tym roku dolka.... szybko no nie, wkoncu dzisiaj dopiero 2 stycznia... no jak tak dalej pojdzie to do 31 grudnia wpadne w jakas depresje.... nic mi sie nei chce.... wszystcy mnei wkurwiaja.... mam dosc.... mam nawet dosc moich "przyjaciol".... guwno prawda ze sa przyjaciolmi.... jak by naprawde byli to bym teraz nei siedziala tutaj i pisala tych bzdur tylko znim o tym rozmawiala.... a zreszta.... leje na toooo mam doscccc i ide sie upic.... chyba jeszcze zdaze sie.... ciakwe ide tatus ma "zapasu" bo ja malo to moze sie nie udac........ dobra nei bede tutaj juz wiecej bredzic ide sobie popic... a moze popic do monitork? hmm ... wiedzialam ze kiedys do tego dojdzie.... wkoncu lepiej pic z "siecia" niz lustrem... przynajmniej tak mis ie wydaje.... a co wy na to?!... a nie wazne i tak mnie to dzisiaj za bardzo nei interesuje....no to ide "chlapnac sobie" ......

gosiek : :
sty 02 2003 czas biegnie jak szalony....
Komentarze: 0

dopiero co swieta byly... juz po sylwestrze.... i czas sie brac znowu do robotki.... a tak chcialbym jeszcze sobie conajmniej jedne dzien poleniuchowac... a tutaj nic....ehhhh dni w 2003 wkoncu nieczym wielkim poza data nei beda sie roznily od tych w 2002... przynajmniej u mnie.... "stare koleczko" i znowu wszystko tak samo po kolei....

nie bede sie rozpisywac o sylwestrze bo i wsumie impreza jak impreza .... w dobrym dowarzystwie wkoncu zawsze sie udaje.... wiec w skrocie: bawilam sie wspaniale, zlozylam zyczenia tym najwazniejszym dla mnie, i nawet tak bardzo "nie umieralam" na drugi dzien....czyli jednys slowem imprezka jak sie patrzy :D

juz po swietach wiec i z bloga znikol juz balwanek, a jego miejsce zajol amorek ktory mam nadzieje przyniesie Wam i mi duzo szczescia i milosci w czasie tych kolejnych 365 dni nowej rzeczywistosci.....

gosiek : :